Kochacie literaturę i często odwiedzacie biblioteki? Zapnijcie zatem pasy, bo zabieram Was w podróż na drugą stronę świata. Poznajcie 4 amerykańskie biblioteki, które moim zdaniem rzucą Was na kolana! Z góry zaznaczam, że we wpisie odnoszę się tylko do tych bibliotek, które zwiedziłam osobiście. Jeśli macie inne typy, chętnie przeczytam o nich w komentarzach. Startujemy!
1. Biblioteka Kongresu, czyli obowiązkowa klasyka
Sam budynek robi niesamowite wrażenie, a co dopiero jego wnętrza. To największa biblioteka na świecie, która w swojej kolekcji gromadzi 120 milionów tekstów! Początkowo wszystkie zbiory mieściły się w Kapitolu, ale gdy zaczęło tam brakować miejsca, na potrzeby biblioteki wybudowano osobny gmach – Budynek im. Thomasa Jeffersona. Otwarto go w 1897 roku.
Rozpoznajecie tę charakterystyczną czytelnię? No jasne, że tak! A czy wiecie, że wszystkie stoliki, które się tam znajdują, pochodzą właśnie z 1897 roku? Sztab specjalistów czuwa nad ich ciągłą renowacją, by wciąż mogły służyć czytelnikom. Gdy zasiadasz przy takim biurku, naprawdę czujesz ducha historii.
Ciekawostką będzie także to, że z Biblioteki Kongresu może korzystać absolutnie każdy! Nie trzeba być kongresmenem – wystarczy mieć ukończone 16 lat i dowód osobisty ze sobą.
2. Milton H. Latter Branch – New Orleans Public Library, czyli pomnik, który każdy z nas chciałby mieć
Przepiękna filia Biblioteki Publicznej w Nowym Orleanie ulokowana w dworku sięgającym początków dwudziestego wieku. Budynek należał do rodziny Latterów, którzy zdecydowali się przekazać go miastu na potrzeby biblioteki, by w ten sposób uczcić pamięć zmarłego syna. W spisanej umowie zastrzegli, że w budynku już na zawsze ma znajdować się biblioteka – w przeciwnym razie posiadłość wraca w ręce rodziny.
Poruszający jest jednak nie tylko sam zamysł rodziny Latterów, ale także wygląd biblioteki. Przytulne pomieszczenia z kominkami, sofami i fotelami sprawiają, że człowiek naprawdę czuje się tutaj jak w domu i może odpłynąć przy ulubionej książce.
Nawet w ogrodzie znalazło się miejsce na księgozbiór, a w starej powozowni stworzono kiermasz książek używanych. Można tam znaleźć cuda! I choć to tylko garaż, a w nim regały, stare książki, kasety i winyle, to można się tam poczuć jak w bajce! Ma w sobie pewną hipnotyzującą magię. Zobaczcie sami!
3. Scottsdale Civic Center Library, czyli społeczna odpowiedzialność
Ta fantastyczna biblioteka ogromną część swoich działań koncentruje na pomaganiu osobom z różnymi niepełnosprawnościami. Warto brać z niej przykład, bo pomysły są po prostu genialne! Na półkach znajduje się masa książek brajlowskich, w brajlu zostały też opisane poszczególne pomieszczenia i regały, by osoba niewidząca mogła w pełni samodzielnie poruszać się w przestrzeni. W przypadku gdy ktoś nie może przyjść do biblioteki ze względu na chorobę, książki są mu dostarczane do domu.
I uwaga – coś absolutnie wspaniałego. W Scottsdale Civic Center Library znajduje się Meg’s Civic Center Cafe, czyli kawiarenka, w której pracują dwuosobowe zespoły – osoba z autyzmem jest wspierana na zmianie przez innego baristę. Była to odpowiedź biblioteki na problem społeczny, który pojawił się w regionie. Był nim niepokojący wzrost bezrobocia wśród autyków. Pracodawcy niechętnie zatrudniali osoby autystyczne, szczególnie jeśli nie mieli oni jeszcze żadnych wpisów w swoim CV. Tę lukę zdecydowała się wypełnić biblioteka i stworzyła możliwość odbycia stażu w kawiarni. W ten sposób osoby z autyzmem mogą zdobywać swoje pierwsze doświadczenie zawodowe i ułatwić sobie start na rynku pracy.
Scottsdale Civic Center Library to także miejsce, w którym nic się nie zmarnuje. Podobają się wam tak zapakowane prezenty? W bibliotecznym sklepiku sprzedaje się między innymi stare, nieaktualne mapy jako… papier pakowy. Prawda, że pomysłowe rozwiązanie? A jakie przyjazne dla środowiska!
4. Joe and Rika Mansueto Library – University of Chicago, czyli ukłon w stronę technologii
Mogłoby się wydawać, że Joe and Rika Mansueto Library to najzwyklejsza biblioteka uniwersytecka w świecie. Nic bardziej mylnego – dba o to specjalny dźwig zainstalowany kilka pięter pod ziemią.
W momencie, gdy któryś ze studentów prosi o przygotowanie danej publikacji, bibliotekarz za pomocą komputera wysyła zapytanie w głąb ziemi. Tam książki są specjalnie zakodowane i ułożone w metalowych pudłach. Te z kolei znajdują się na ogromnych regałach. Trzeba naprawdę wysoko zadrzeć głowę, by zobaczyć ich wierzchołek.
Przesłana przez bibliotekarza informacja trafia do dźwigu, który w sekundę rozkodowuje, z którego pudła wybrać odpowiednią książkę. Wysuwa szufladę, wyciąga książkę, wkłada ją do windy i już – książka samodzielnie podróżuje w ręce bibliotekarza i studenta. Wielka oszczędność miejsca (zbiory znajdują się w “piwnicy” i to tam zachodzi cały proces) oraz czasu (komputer potrzebuje dosłownie kilku minut na zidentyfikowanie książki i dostarczenie jej na poziom czytelni). Zobaczcie sami!
Jakie są Wasze typy?
To 4 biblioteczne typy, które wywarły na mnie największe wrażenie – nie tylko pod względem architektury, ale także, a raczej przede wszystkim, pod względem światopoglądu i proponowanych rozwiązań. Chcielibyście wiedzieć więcej o amerykańskich bibliotekach? Dajcie znać w komentarzach!
A jakie są Wasze ulubione biblioteki – w Polsce i za granicą? Co w nich kochacie?
Autorem zdjęcia tytułowego jest Shawn Miller / profil Flickr.